Piękna opowieść o trudnym życiu poetki

„Papusza” to film opowiadający o romskiej poetce, Bronisławie Wajs. Reżyserami, a także autorami scenariusza są Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze. Główną rolę gra Jowita Budnik, a piękną muzykę napisał Jan Kanty Pawluśkiewicz. Film otrzymał wiele nagród festiwalowych – w Gdyni, w Karlowych Warach i w Salonikach.

Papusza – w języku Romów „lalka” – była osobowością niezwykłą, wrażliwą; niedopasowaną ani do swojej kultury, ani do swoich czasów. Urodziła się prawdopodobnie w 1910 roku. Zgodnie ze zwyczajem, została wydana za mąż jako nastolatka. Wędrowała ze swoim taborem po terenie całej Polski, a podczas wojny ukrywała się na Wołyniu. Po wojnie, wskutek przymusowego osiedlania wędrownych Romów, zamieszkała w Gorzowie Wielkopolskim, a potem przeniosła się do Inowrocławia.

Jej talent poetycki został odkryty przez Jerzego Ficowskiego. Dzięki niemu już w 1950 roku opublikowano wiersze Bronisławy Wajs. Niestety, jej rodacy nie zaakceptowali faktu, że w swojej poezji odsłania ich tajemnice. Doznała wielu upokorzeń i odrzucenia, co zaowocowało chorobą psychiczną. Zarazem jej wiersze były nagradzane, tłumaczone na obce języki, publikowane na łamach prasy i w samodzielnych tomach. Zmarła w 1987 roku.

Film dobrze ukazuje dramat, który przeżyła poetka. Z jednej strony chciała utożsamiać się ze swoją grupą etniczną i być lojalna. Z drugiej strony, szła za głosem serca i pisała poezję, która – jak się okazało – została doceniona i nagrodzona. Papusza, choć wspierana między innymi przez Juliana Tuwima i Związek Literatów Polskich, miała trudność w godzeniu tych dwóch rzeczywistości.

„Papusza” to piękny, refleksyjny film. W sam raz na długi wieczór jesienny.

W naszych zbiorach:

Maria Bodys, Filia nr 29.